Niezdrowe produkty spożywcze, takie jak hamburgery i frytki, są tradycyjnie uważane za wroga zdrowego odżywiania. Jednak zdaniem ekspertów możliwe jest uczynienie takich produktów mniej szkodliwymi dla organizmu, przy jednoczesnym zachowaniu ich smaku i atrakcyjności. Dietetycy są przekonani, że przy odpowiednim podejściu mogą znacznie zmniejszyć zawartość tłuszczu i cukru w ulubionych produktach fast food.

Dr Gary Frost, kierownik Wydziału Dietetyki w Hammersmith Clinic w Londynie, twierdzi, że „zdrowy” fast food może być rozwiązaniem klinicznej otyłości. Jego zdaniem, pomimo wysiłków rządu na rzecz promowania owoców i warzyw, ta metoda nie przyniesie znaczących rezultatów. Zamiast tego Frost proponuje skoncentrowanie się na poprawie jakości produktów, które są już popularne wśród konsumentów.

Według brytyjskiej Agencji Rozwoju Zdrowia otyłość wzrosła trzykrotnie w ciągu ostatnich 20 lat. Jeśli ten trend się utrzyma, znaczna liczba Brytyjczyków będzie cierpieć na otyłość kliniczną do 2020 r. W odpowiedzi rząd zaproponował plan walki z otyłością, koncentrując się na edukowaniu ludzi na temat szkód tłuszczów, cukrów i soli, a także stymulowaniu aktywności fizycznej.

Jednym ze środków zaproponowanych w planie jest zobowiązanie producentów do wskazania na swoich opakowaniach dokładnych ilości tłuszczu, cukru i soli. Ta zasada wejdzie w życie tego lata i może pomóc ludziom w dokonywaniu bardziej świadomych wyborów dotyczących jedzenia. Jednak według profesora Frosta nawet przy nowych wymaganiach ludzie mogą nadal kupować niezdrową żywność, co podważa skuteczność takiej polityki.

Zamiast zakazów i ograniczeń Frost proponuje skoncentrowanie się na modernizacji fast foodów. Według niego nowe technologie mogą znacznie poprawić jakość niezdrowej żywności, czyniąc ją bardziej użyteczną.